A może na miętusa?

W listopadowe coraz krótsze dni wielu wędkarzy nastawia się głównie na sandacze, szczupaki czy okonie. Jednak coraz popularniejsze staje się łowienie miętusów. Ciekaw jestem, ilu z Was Drodzy Czytelnicy może pochwalić się złowieniem miętusa? Nie jest to sprawa prosta, gdyż ta ryby nie występują we wszystkich wodach. Najlepszy okres połowu miętusa przypada kiedy temperatura wody spadnie poniżej 8-10 stopni. Ponadto woda musi mieć odpowiednią przejrzystość oraz dobre natlenienie. Swoją przygodę z miętusami rozpocząłem kilka lat temu … aby niestety za chwilę ją zakończyć.  Miejscem połowu była mała rzeka o szerokości około 25 metrów, a w miejscu w którym łowiłem rozszerzała swój bieg i dość mocno przyspieszała. Jak się później okazało była to tzw. „bankówka”. Po obu stronach rzeki rosły dość wysokie drzewa. Dno było kamieniste. Czyli miejsce na miętusa wprost wymarzone, bo jak podają wędkarskie podręczniki miętusów szukamy w wodach głębokich, zimnych, o podwodnych źródłach.

Niestety w tym miejscu dosłownie w pół roku odkąd zacząłem jeździć na te ryby rozpoczęto budowę przystani do spływów kajakami i było „po miętusach”. Jeśli chodzi o sprzęt jakim łowiłem to preferowałem Feedera o ciężarze wyrzutu do 80-100 gram, ciężarkiem 25-30 gram, żyłką główną 0.22mm, przyponem 0.18mm i niewielkim hakiem, na który zakładałem bądź rosówkę bądź czerwone robaki. Po zarzuceniu wędki nigdy nie ustawiałem jej na podpórce tylko po prostu … trzymałem w ręce, ponieważ pozwalało mi to poczuć nawet najdrobniejsze skubnięcie przynęty przez rybę. Bardzo często brania były tak delikatne, że po dwóch „puknięciach” trzeba było zacinać. Wędkowanie rozpoczynałem zawsze po zmroku, gdzieś koło godziny 18, a kończyłem około północy. Jeśli brania były dość częste, ale na haczyku meldowały się małe miętusy zakładałem większy haczyk a na niego bądź to wątróbkę (takie paski jakie zakłada się np. przy połowie leszczy) bądź niewielkiego fileta. Największy miętus jakiego złowiłem mierzył 53 cm. Jeśli w Waszych okolicach występują podobne rzeki, to spróbujcie nastawić się właśnie na miętusy. Polecam, bo naprawdę warto.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *