Kwietniowy Method Feeder – relacja z wyjazdu

Napisał: Łukasz. Artykuł dotyczy: Relacje z wypraw

IMG_2492Za oknem prawdziwa mieszanka pogodowa. W sumie nie ma się co dziwić. Mamy kwiecień i doświadczamy urok pogodowych tego miesiąca praktycznie codziennie. Nie zaważając zbytnio na kaprysy pogody postanowiłem wybrać się nad wodę, by spróbować swoich sił w technice Method Feeder. Albo inaczej, by nieco „odkurzyć” wędki po słabym początku sezonu.

O popularności Method Feeder chyba nie trzeba wiele pisać. Jej rozwój widać praktycznie na każdym kroku. Tak więc i ja ugiąłem się pod wpływem trendów. Po kilku niezbyt udanych wypadach na wodę PZW wybrałem się na łowisko komercyjne. Wybór padł na położony niedaleko Ostrowca Św. Powodów było kilka, raz że blisko, dwa, że klimatyczne łowisko i trzy, że piękne ryby które tam pływają. Co chcieć więcej? Na łowisku jestem około 09:30. Nie ma wędkarzy, więc cała woda jest do mojej dyspozycji. Obieram miejsce nieopodal wyspy.

IMG_2491

Na tego typu łowiskach, każda wyspa czy inny element charakterystyczny to potencjalne miejsce, które lubią odwiedzać ryby. Powoli zaczynam przygotowywać sprzęt. Pogoda piękna, słońce kilkanaście stopni ciepła, lekki wiaterek marszczący tafle wody. Pokrótce o taktyce i zestawach. Pierwszy zestaw to wędzisko Mega Baits Black Shadow o długości 3.60m i c.w. do 80 gram do tego kołowrotek Ryobi Slam Feeder z nawiniętą żyłką Cresta Visorate Feeder o średnicy 0.20mm w kolorze zielonym. Jestem ciekawy jak się spisze, ponieważ to nowy produkt przygotowany na ten sezon przez Crestę. Do tego podajnik o gramaturze 22g także Cresty. Do tego przypon o średnicy 0.14mm i haczyk w rozmiarze 12. Do tego zestawu wymyśliłem sobie, że podam jako przynętę barwione białe robaki, a do podajnika gotową zanętę do metody od Professa o smaku Zielona Betaina i Halibut. Zestaw posyłam na otwarta wodę na głębokość około 2 metrów. Drugi zestaw jest nieco mocniejszy. Wędka Diplomat Feeder 3.60m i kołowrotek Cresta Solith, żyłka o średnicy 0.23mm, podajnik podobny jak w pierwszym zestawie. Do tego gotowe przypony z gumką do MF. Do podajnika wędruje pellet 2mm o smaku Pikantnego Salami. Jako przynęta 8mm pellet ochotkowy. Zestaw posyłam jakieś pół metra obok wyspy. Rezygnuję ze wstępnego nęcenia. Po kilku minutach mam pierwsze branie na otwartej wodzie. Po ładnej walce, ryba ląduje w podbieraku. Jest to lin, pierwszy w tym sezonie.

IMG_2495 IMG_2497 IMG_2498

Pomyślałem, że to ładny początek. Szybkie zdjęcie i ryba wraca do wody i zestaw ponownie ląduje w tym samym miejscu. Po kilku chwilach jest kolejne branie, niestety ryba schodzi z haka. W kolejnej godzinie doławiam jeszcze jednego lina i kilka karasi oraz leszcza. Po tym czasie w łowisko wreszcie weszły karpiki. Mozę nie za duże, ale każda ryba cieszy. do godziny 12:30 doławiam ich 5 sztuk. Nie mierzę i nie ważę, szybko zwracam wolność i biorę się za robotę. więcej brań mimo wszystko jest na robaki.

IMG_2492 IMG_2501 IMG_2503

IMG_2503 IMG_2514 IMG_2520

IMG_2521 IMG_2522

Na 2-3 ryby na robaki trafia się 1 na pellet. Około 13:00 postanawiam powoli się pakować i wracać do domu. Pewnie gdybym został nieco dłużej wynik byłby jeszcze lepszy, ale nie ma co narzekać.

Ryby tego dnia fajnie współpracowały. Można było sobie połowić, przetestować nowe rozwiązania czy tez sprzęt. Mam nadzieję, że kolejne wyjazdy będą równie udane i wędkarskich emocji nie zabraknie.

Funkcja "Trackback" ze strony TylkoRyby.pl

Skomentuj ten wpis

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress